środa, 10 lipca 2013

Niezbędnik domowy -pielęgnacja

Jak wiecie, w lutym zwinęłam żagle i wyniosłam się z domu do innego lokum wraz ze swoim TŻ lub TN - towarzyszem niedoli. Nie wiem ile dziewczyn w mojej parafii robi tak samo, (przytyk do głupich wpisów na wizażu, są też mądrzejsze: Czy polecacie drewniany chlebak? Co jesz na śniadanie Cz. XXVIII) pewnie sporo. Wyprowadzka z domu pokazuje jakie rzeczy, z pozoru małe i nieznaczące, są niezbędne w codziennym życiu. Część z nich zabrałam z domu, powodując okrzyki niezadowolenia (gdzie jest pęseta?? Zabrałaś?? A fakt, była twoja.) a inne musiałam szybko dokupić bo nie mogłam się bez nich obejść na stałe.
Zaznaczam - są to rzeczy, bez których przeżyjesz na wakacjach, ale nie w życiu codziennym. Nie bez poczucia dyskomfortu.
Przenoszę się więc myślami do strefy pielęgnacji, która jest rozsiana w wielu miejscach :P
- pilnik do paznokci - z domu zabrałam złomek szklanego (chyba znaleziony przez Iwo w liceum) i 3 polerki. Były stare, więc dokupiłam blok polerski z Sephory (drogi), który ma jedną stroną do piłowania i nadawania kształtu. Wyobraziłam sobie jak ktoś poleruje paznokcie tą ostrą fazą...auu.
-zmywacz do paznokci- za nim w domu płakała Iwona. Jest to zmywacz z Inglota, na pewno nie tak tani jak z Rossmanna, ale mam go od września i jest fajny i wydajny, pozostawia lekki przyjemny zapach.
- tarka do stópek - nie ma co dodawać, do twardych zadzierających się skórek na piętach absolutny must have.
- gąbka Syrena - gdy rozpoczęłam walkę z cellulitem okazała się niezbędna, kupiłam ją wraz z serum Eveline w kwietniu. Akcesorium - akcesoria. Bakterium - bakteria. Forum - fora. Serum - sera? Z serami Eveliny?
- czepek kąpielowy który zakładam nie w celu ochrony włosów, tylko ochrony otoczenia przed odżywkami i maskami z włosów)
- grzebień do rozczesywania włosów po kąpieli 
-okrągła szczotka to kolejna rzecz, którą musiała dokupić siostra bo zabrałam. Najłatwiej ułożyć nieposłuszne włosy na szczotce. Przez użycie prostownicy włosy wypadną po 5 latach, czego doświadczam na swoim przykładzie.
-separator do paznokci u stóp - tego nie mam, ale nissiax83 na youtube pokazywałą jak zrobić separatory z chusteczek i tak robię.
- płyn do demakijażu - kupiłam w Biedronce płyn micelarny, ale gdy zaczęłam używać kosmetyków wodoodpornych (dłuższa historia czemu, ogólnie wizaż i olejek rycynowy na rzęsy zawinił) odmówił udziału, wbrew opisowi. Musiałam szybko z piekącym łzawiącym okiem jechać do drogerii na rowerze - ścieżka rowerowa poprowadziła mnie do Natury i dwufazowego płyny Ziaji taniego jak barszcz.

To tyle na dzisiaj, piszcie czy macie własne minimalne minimum bez jakiego absolutnie się nie obejdziecie! XOXO

2 komentarze:

  1. Ło matko, coraz straszniejsze te notki.. :P
    O co chodzi z gąbką Syrena? Daje jakiś efekt?
    Po co Ci aż tyle pilników? Ja mam jeden od wieeeeeelu lat ten sam, ma już z 10 chyba i jest sklejony taśmą, bo rozpadł się jakieś 8 lat temu. Powinnam kupić nowy, ale jakoś mi się jeszcze nie udało..
    Moje must have.. hmm.. pumeks! Cążki, odżywka do paznokci.. nić do zębów.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...