Exegi monumentum aere perenniusNon omnis moriar
Powiedział mól, zostawiając swoje życie (wewnętrzne) na ścianie. Moli jakby mniej, plam na ścianie niestety jakby coraz więcej...
Zainspirowana filmikami z internetu dziś wstawiam własną recenzję kosmetyków. Z Biedronki, bo gdzie indziej biedota ma je kupować? W Sephorze? W Douglasie?? Żarty jakieś! Można jeszcze w Rossmannie, ale tam za dużo wszystkiego, ja chcę kupić mydło a wychodzę z patelnią ( przenośnia). Więc oto kosmetyki z Biedronki, nie wszystkie produkcji tego zacnego owada, ale kupione tam właśnie. Mówiąc o lakierze Bell nr 3 (pod numerkiem) to w recenzjach na wizażu można wyczytać że prawie każda kupiła go w Biedronce - więc jest to często odwiedzany przez Polki sklep. Społeczeństwo bogate nie jest, no i po co przepłacać, ja w Almie czy Piotrze i Pawle chyba nawet nigdy nie byłam, nie wiem gdzie są, nie obchodzi mnie to. Lakier kosztuje 6 zł w zaokrągleniu nie bawiąc się w 99 groszy, duży wybór kolorów, łatwo się nakłada, kolor nasycony, ale dwie warstwy raczej niezbędne. Trwałość - na moich paznokciach lepsza niż O.P.I, więc po co przepłacać? Krem do rąk nr4 marki biedronkowej Be Beauty kosztował 3 zł, śmieszne pieniądze, ale nie używałam go jeszcze więc się nie wypowiem. Nr 5 do płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczy, ceny nie pamiętam. Trochę szczypie w oczy, więc nie jest doskonały, ale nie podrażnia na dłużej, skóra wygląda ok...czego więcej sie spodziewać po kosmetyku z firmy no-name której nie ma na KWC. Korek podoba mi się, z gatunku "naciśnij z jednej strony a z drugiej podniesie się klapka z dziubkiem". Na pierwszym miejscu najnowszy nabytek krem BB Garniera za 14zł (cena rynkowa ponad 20zł) Dosyć gęsty, kolor intensywny jak na krem a nie podkład, zapach ładny. Fajnie że jest otwarcie z klapką, a nie nakrętka jak w Maybelline - prosta rzecz, a cieszy. No i duża pojemność. I na miejscu drugim, również z Biedronki, dezodorant w aerozolu, bo w łazience każdy czasem zostawi coś co pięknie nie pachnie. Mało poręczny, do torebki się nie zmieści raczej, chyba że wypasionej wielkiej torby shopping bag razem z psem i workiem ziemniaków.
Dziękuję za uwagę, zostawcie uwagi w komentarzach.