poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Collages


Czy kolarze robią kolaże? Nie można zmienić kobiety, można zmienić kobietę, ale to nic nie zmieni... Parę obrazków z mojego życia codziennego, pomyślałam ze obrazy mówią więcej niż słowa. Co więc mówią o mnie te obrazy? Stać Cię na syrop klonowy, ale pieczesz ciasto w prodiżu i myjesz ogórki w łazience! Kefir i wafle kukurydziane nic nie pomogą po zjedzeniu tych wszystkich ciastek. 

http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/jak-urzadzic-sypialnie,85339.html  materiał z dzień dobry TVN czemu źle mi się śpi - bo nogami jestem i do drzwi, i do lustra!

środa, 24 kwietnia 2013

ezakupy dla leniwej gospodyni

Pragnę otwarcie zaznaczyć główne punkty mojej notki na samym jej początku. Są to dwie nowe w moim życiu kwestie, zobaczymy czy się okażą warte dalszej znajomości. Pierwsze to ezakupy, które uważałam za domenę ludzi leniwych, snobistycznych i zafascynowanych nowymi możliwościami jakie daje kasa. Jakże inna okazała się rzeczywistość, gdy sama sięgnęłam po proste rozwiązanie do furtki z napisem Dostawa do domu! 
Zakupy były popakowane asortymentem, jak widać na zdj ręczniki papierowe osobno, podpaski też, mrożonki razem.
Plusy:
- najważniejsze dla osoby wątłej tężyzny fizycznej bez samochodu, nie trzeba nosić. A kilo mąki, cukru i butelka oleju etc. to może niewiele, ale autobusem z przesiadkami...
- nie trzeba tracić czasu i nerw w kolejce w sklepie, no i do naszego koszyka nie trafiają piękne, smaczne, ale drogie i niepotrzebne produkty.
- podobnie, łatwo zaplanować zakupy, przez dłuższy czas można dodawać do koszyka "co się przypomni" i nie trzeba biegać po sklepie od chleba do warzyw, a zawsze jest to daleko :P

Minusy:
- do końca nie wiesz co dostaniesz, my otrzymaliśmy np. cukier innej firmy, Sagę 40 torebek (nowy kształt? a może 40 nowych 10 starych, nie wiem, nie liczyłam) a zamawiałam 50, chleb wybranej firmy i dany rodzaj ale inne opakowanie i nie wiem czy to jest do końca to...
- nie ma tej przyjemności zakupów, które lubię. Lubię spacerować po sklepie gdy mam czas, planować obiady i sałatki, jakie ciasto może upiekę.
- nie można przeczytać składu produktu ani informacji o składnikach odżywczych.
- nie ma alkoholu w dostawie!

Jednak sądzę że będziemy korzystać z tej możliwości częściej, bo najniższy koszt dostawy to 6 złotych, a przy zakupie wody czy ciężkich środków czystości naprawdę można zaoszczędzić sporo wysiłku.

Nie wspomniałam o drugiej kwestii, bo już się zmęczyłam pisaniem na kolanie, nie mam jak się oprzeć :/ bo łóżka nie składamy. Next time

piątek, 19 kwietnia 2013

Wherever I may roam

Najbliższe notki będą miały tematykę kosmetyczno - życiową. Czy też uważacie że o ile młody przeklinaj acy człowiek jest do zniesienia (mało kultury, młody a więc głupi) to stara klnąca jak szewc baba, tzw. raszpla jest kategorycznie nie do przyjęcia? Jeśli taka Was zaczepi, to lepiej oddalić się szybkiem krokiem. Przypominając słowa trenera samoobrony z ddtvn - uciekaj gdy czujesz się niepewnie, lepiej jest być wziętą za idiotkę niż pobitą/ okradzioną / zgwałconą, a jak masz pecha to wszystko na raz. Wszystko już tu było, i recenzje książek (może do tego powrócę, tylko coś muszę przeczytać...) i filmów, i moje życie, i kulinaria. Kosmetyków nie było, no to będą! A moja siostra właśnie się zorientowała że grono.net już nie istnieje...pierwszy serwis społecznościowy, takie emocje, wspomnienia i już go nie ma. 
W tle Metallica "Of Wolf and Man", zapomniałam że mieli takie piosenki z Black Albumu.

  •  Kosmetyk nr 1, żel pod prysznic z Rossmannowej marki, zapach (jedyne na co zwróciłam uwagę obok ceny) pomarańcza i granat. Zużycie po dwóch miesiącach codziennego mycia. Jakaś poparzona laska z wizażu pisze "Niestety skończył się przed upływem dwóch tygodni. ", ale jeśli nie jecie go na śniadanie to starczy na długo. Pachnie, pieni się, myje, nie wysusza, ale zapewne też nie nawilża.
  • Kolejny punkt mógłby się pojawić w poprzedniej notce, bo to żel peelingująco-rewitalizujący Garniera z Biedronki za 12 zł. Ta sama nuta zapachowa co poprzedni, ale pachną inaczej ;) inna kompozycja chemiczna i artystyczna na opakowaniu widać. Bardzo lejący, broń Boże nie ściskać tubki bo wyleci ilość na umycie twarzy, ciała i połowy łazienki, na wizażu i takie rady się pojawiają. Małe przyjemne granulki, łatwo się zmywa, nie czyni szkody na twarzy, ładnie ją wygładza i kolejne produkty się dobrze rozsmarowują.
  • 3 i 4 omówię razem, bo dopiero wczoraj je kupiłam, nie oczekuję od nich za wiele, tylko świadomości że walczę z nieodwracalnym starzeniem swojego ciała. Są to serum Eveline, różowe na biust a białe na cellulit, kiedyś już je stosowałam.  Serum na cellulit bardzo chłodzi, zawiera mentol, co sprawia wrażenie "silnego i natychmiastowego działania".
  • http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=58542&recenzja=765462 recenzję zamieściłąm na wizażu i tam można ją przeczytać. Kupiłam bo po lekcjach mam łapy w kredzie i zarazkach pewnie też, a często po lekcjach w autobusie jem kanapkę.
  • Już się zmęczyłam. Krem do twarzy Alterry, do cery +25 przeciwzmarszczkowy. Ładny różany zapach, nawilża skórę, nie powoduje podrażnień, uczucie ściągnięcia pojawia się czasem po nałożeniu, ale gdyby nie recenzja na youtube wspominająca o tym, nawet bym nie zauważyła. Dla tych, kogo dziwi że krem przeciwzmarszczkowy powiem raz: Starzenie już się zaczęło! W wieku ponad 25 lat jest najwyższy czas na pielęgnację anty-aging. Albo już nawet za późno! Utrwalonych zmarszczek nie usunie nic (poza ingerencją chirurga)

niedziela, 7 kwietnia 2013

Kosmetyki z Biedronki

Exegi monumentum aere perenniusNon omnis moriar

Powiedział mól, zostawiając swoje życie (wewnętrzne) na ścianie. Moli jakby mniej, plam na ścianie niestety jakby coraz więcej...
Zainspirowana filmikami z internetu dziś wstawiam własną recenzję kosmetyków. Z Biedronki, bo gdzie indziej biedota ma je kupować? W Sephorze? W Douglasie?? Żarty jakieś! Można jeszcze w Rossmannie, ale tam za dużo wszystkiego, ja chcę kupić mydło a wychodzę z patelnią ( przenośnia). Więc oto kosmetyki z Biedronki, nie wszystkie produkcji tego zacnego owada, ale kupione tam właśnie. Mówiąc o lakierze Bell nr 3 (pod numerkiem) to  w recenzjach na wizażu można wyczytać że prawie każda kupiła go w Biedronce - więc jest to często odwiedzany przez Polki sklep. Społeczeństwo bogate nie jest, no i po co przepłacać, ja w Almie czy Piotrze i Pawle chyba nawet nigdy nie byłam, nie wiem gdzie są, nie obchodzi mnie to. Lakier kosztuje 6 zł w zaokrągleniu nie bawiąc się w 99 groszy, duży wybór kolorów, łatwo się nakłada, kolor nasycony, ale dwie warstwy raczej niezbędne. Trwałość - na moich paznokciach lepsza niż O.P.I, więc po co przepłacać? Krem do rąk nr4 marki biedronkowej Be Beauty kosztował 3 zł, śmieszne pieniądze, ale nie używałam go jeszcze więc się nie wypowiem. Nr 5 do płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczy, ceny nie pamiętam. Trochę szczypie w oczy, więc nie jest doskonały, ale nie podrażnia na dłużej, skóra wygląda ok...czego więcej sie spodziewać po kosmetyku z firmy no-name której nie ma na KWC. Korek podoba mi się, z gatunku "naciśnij z jednej strony a z drugiej podniesie się klapka z dziubkiem". Na pierwszym miejscu najnowszy nabytek krem BB Garniera za 14zł (cena rynkowa ponad 20zł) Dosyć gęsty, kolor intensywny jak na krem a nie podkład, zapach ładny. Fajnie że jest otwarcie z klapką, a nie nakrętka jak w Maybelline - prosta rzecz, a cieszy. No i duża pojemność. I na miejscu drugim, również z Biedronki, dezodorant w aerozolu, bo w łazience każdy czasem zostawi coś co pięknie nie pachnie. Mało poręczny, do torebki się nie zmieści raczej, chyba że wypasionej wielkiej torby shopping bag razem z psem i workiem ziemniaków.
Dziękuję za uwagę, zostawcie uwagi w komentarzach.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...