piątek, 19 sierpnia 2011

Gniade komarrry

Jakaś epidemia komarów, gryzą codziennie, wszędzie, jestem jednym wielkim bąblem, pachnę OFFem na kilometr i tak wiele z tego nie wynika. I obserwujęje w ciekawym momencie ich życia- pod koniec:D A jak nie jestem gryziona to siedzę w domu, czytam książki białych czy czarnych masajek lub Danielle Steel, i trochę piszę To-czego-nazwy-nie-wolno-wymawiać. A dobrze byłoby to też skończyć. Trochę motywuje mnie myśl, ze może na jakiś prezencik zasłużę, ale chociaż w porównaniu (wg mnie ofkors) z innymi uczelniami to tylko na UW (PW, SGH może też) Naprawdę się pisze magisterkę, a nie przepisuje internet - to pewnie nie dostanę drobnej sumy pieniędzy za którą można kupić robocik Kitchen Aid <3 Pewnie już nigdzie nie wyjadę, choć bym chciała gdzieś z Cyrylem. On też by chciał, ale z pieniążkami krucho. A kto nie ma miedzi-ten w domu siedzi. Może kiedyś wreszcie zrealizuję swoje marzenie i napiszę książkę i będę miała kasy tyle co Rick Castle ( z serialu Castle)? Ale jaka to miałaby być książka? Pewnie romans, ale nie głupia naiwna szmira w stylu Danielle Steel których tyle czytam, tylko coś jak ja - dowcipne, lekkie, pastelowe, czasami poważne, depresyjne i ponure jak cmentarz w noc listopadową! Okraszone filozoficznymi wywodami, poetycznymi wstawkami. Jak letni ogród - ale nie książka Pauliny Simmons Letni Ogród, never!! Może trochę z fantasy - wróżki z motylimi skrzydłami pasują do ogrodów:) albo gąsienice zawisaka tawulca i ich ładne kupki - kolejne moje zainteresowanie, koty, ptaki i robaki.
Czemu mnie naszło na tą książkę? Kiedyś, dawno dawno temu zanim jeszcze chodziłam z Cyrylem (parę godzin zanim chodziłam) on powiedział mi ze jego marzeniem jest polecieć w Kosmos! Takiego Cyryla pokochałam, wesołego chłopaka bujającego w gwiazdach i sputnikach ;) No i mnie zapytał jakie jest moje marzenie. To ja, niezbyt kreatywnie, ale za to bardzo przyziemnie wydukałam: Dom, rodzina, dzieci... To nie jest takie oczywiste. Nie każdy z Was (jeżeli są tam jacyś Wy) będzie to miał. Teraz bym powiedziała: napisać książkę! To przynajmniej nie brzmi tak luzersko ;) nawet niedługo może się to marzenie spełnić, tylko książka będzie miałą taki sam tytuł jak wielu tysięcy innych: Praca Magisterska.

Aha, i podoba mi się nowa płyta Dody i chcę ją kupić!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...