niedziela, 2 lutego 2014

Co Ci leży na duszy?

Jakby dobrze nie było, zawsze coś leży na duszy i gryzie! U mnie jest to aktualnie:
- kupiłam w SF pomadkę i nie odpakowaną zgubiłam już...
- muszę zwrócić do Tesco za małą bluzkę
- do pracy na wtorek trzeba cos tam przygotować i pewnie na wiele innych dni też
- muszę kiedyś załatwić Kartę Warszawiaka
- o prawie jazdy 'to do' nawet nie wspomnu

Przynajmniej mam już studia za sobą... ile to już minęło, w lipcu 2012 skończyłam. Zawsze mogę zacząć następne - może byłoby to przydatne. Jakąś pedagogikę jeżeli czuję że to moja przyszłość? Lub coś innego jeśli tego nie czuję.

Kupiliśmy bilety na majówkę do Włoch, urlopy wzięte. mam nadzieję że będzie fajnie. Byłam we Włoszech raz, ze swoim exboyfriendem. I to prawie tyle co mogę powiedzieć. Co pamiętam?
Piękną pogodę późnego lata, wąskie uliczki we Fiesole, kamienne domy, okiennice. Cyprysy, oliwki i piękną panoramę Toskanii za oknem. Zapchaną turystami Florencję, mauzoleum Medyceuszy w San Lorenzo otoczonym przez kramy z pamiątkami, Santa Maria Novella za rusztowaniami. Na Piazza del Duomo znaleźliśmy jakąś bransoletkę, ale złota chyba nie była. Galleria degli Uffizi, Ponte Vecchio, Ospedale Degli Innocenti, cele mnichów w San Marco, ciasne autobusy spowrotem do Fiesole, gdzie nie zobaczyłam Tomba Etrusca ;/ ale wykąpałam się w basenie. Piza ze zdechłym szczurem na ulicy i gniocchi na obiad, Lucca ze znikającym pod ulicą słupkiem-szlabankiem, kot pod krzesłem, piękna katedra, kawa i tiramisu. I znowu bazar z pamiątkami dla turystów. Oczywiście pizzę też jadłam, ale moja pamięć kulinarna nie jest tak dobra jak dziadka Maćka, więc jakoś innych dobrych jedzonek nie pamiętam. Pamiętam jak Maćka babcia dałą mi ostrygę, ale mi nie-sma-ko-wa-ła. Pamiętam marynowane marchewki w Austrii w zajeździe przy autostradzie. Nie była to era aparatów w telefonach, więc zdjęć nie mam za dużo. 


Jakoś ta notka nie trzyma się całości. Weekend mija, minął właściwie, a czego dokonałam? W sobotę miałam lekcję z dziewczynką, spędziłam prawie 5 godzin w domu u rodziców, wieczorem poszliśmy do Sphinxa. Gdy szłam spać, Cyryl leżał pod kocem na kanapie. Powiedział że też idzie spać, tylko pozamyka komputer. Ale oczy zamknęły mu sie pierwsze i przyznał się rano że do 6 spał na kanapie... LOL nie jest z niego porządny chłopak. Za to ja jestem porządna dziewczyna, w niedzielę wstałąm tylko o 10, zjadłam chałkę, dokończyłam odcinek serialu i wytarłam kurze z mebli, nastawiłam pranie. Cyryl wstał gdzieś po drodze, wyrzucił śmieci, odkurzył i umył podłogi. Ja zrobiłam ciasto z bananem, polecam przepis. I pojechałam do pracy robić dekoracje na imprezę poniedziałkową - jutrzejszą. Bal karnawałowy, wyszła niezła wieś tańczy i śpiewa. Cyryl pojechał ze znajomymi na piwo, ciekawe co powiedzieli na jego fryzurę ;> Jak popatrzyłam na jego długowłose zdjęcia, to teraz mi sie wcale nie podoba.

9 komentarzy:

  1. problemy pierwszego świata
    Cyryl włosy ściął?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie rób prawa jazdy! Zatrudnij mnie na szoferkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Daleko byś miała mnie podwozic ;) a Cyryl włosy obcial ech starzejemy się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O starości to ja wiem coś... ;) Ale wozić mogę - Ty opłacasz paliwo i koszty utrzymania samochodu i ja jestem happy :D A propos - za kilka dni kończy się przegląd, a trzeba blachę zrobić.... Robię zbiórkę :P

      Usuń
    2. Niestety, właśnie czynsz zapłaciłam, a pensja jeszcze nie przyszła.

      Usuń
  4. Teraz Ci się nie podoba jak teraz wygląda, czy teraz Ci się nie podoba jak miał długie włosy? To zdanie można różnie zrozumieć :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja. Nie podoba mi sie na długowłosych zdjęciach. Wygląda jak kuzyn neandertalczyka.

      Usuń
    2. no nie wierzę, przecież kiedyś byłas zachwycona, że Cyryl ma włosy jak na liny okretowe! A ja w niedzielę szłam na noc do pracy, co za życie! Ale przynajmniej miałam szczeniaczka do zabawy. No w ogóle co za problemy. Co trzeba robić, żeby nie mieć problemów? chyba zmienić dealera

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...