piątek, 23 sierpnia 2013

Idzie nowe!

Więc jednak rok 2013 można nazwać rokiem wielkich zmian. 
  • Wyprowadziłam się z domku
  • Prowadzę własne gospodarstwo
  • Znowu zostałam bezrobotna
  • ale udało mi się dostać pracę na etat jako anglistka w przedszkolu (pechowo na Ursynowie, tzn lepiej tam niż na Bielanach np., zawsze do rodziców można wpaść)
  • Zapisałam się na prawo jazdy i chodzę na jazdy
  • Mam kota 
Patrząc na moje życie z początku roku - nie chcę zapeszyć, w przedszkolu na pewno nie będzie łatwo - lekcje w szkole po południu, męczące, ciężkie, potem szybko szybko leciałam na korki z Pragi na Ursynów. I szefowa kręciła nosem że ja tak gnałam, tylko wybiła godzina a ja się pakowałam. Cóż, jakby dała lepsze zarobki, to bym nie musiała dorabiać po godzinach. Jeść kanapek w tramwaju czy autobusie.Czasem musiałam brać tabletki uspokajające żeby zasnąć, tak mnie stresowały lekcje z niektórymi dziećmi. Nie będę płakać jak już ich nigdy nie zobaczę. I fałszywe obietnice premii za osiągnięcia czy co, masa gadania, a pieniędzy 50 (!) złotych. To naprawdę mogła sobie darować.

Prawo jazdy to też nie była łatwa decyzja, tak długo to odwlekałam. Ale gdy doszłam do etapu, gdy strasznie wkurzało mnie nawet oglądanie seriali z ludźmi prowadzącymi samochód - coś trzeba było z tym zrobić. Jestem zadowolona z tej decyzji, podoba mi się jazda samochodem, chociaż np. parkowania w ogóle nie czuję, robię tak jak instruktorka mówi. Od stania w korku boli mnie noga na sprzęgle, po jeździe na łuku prawie się skrzywiłam na amen, ale jest spoko.

I kotek Miętusek. Nie daje się miętosić, widać że nie ufa człowiekowi za bardzo, najchętniej by uciekł. Jest młodziutki, chętnie się bawi teraz, jak już wyzdrowiał. W szale zakupów kupiłam mu kuwetę, miseczki, zabawki, karmę, transporter w różowe kwiatki, i pewnie coś tam jeszcze. 
Mama Cyryla też ma psa, różnica jest taka że trzeba było za niego zapłacić, i może być obciążony wadami "rasy", ale nie został zbadany gdy był na to czas... Nie mi tego pilnować, ja mam swojego kota i swoje zmartwienie.

2 komentarze:

  1. Koootaaa! Też chcę kotaaaa...

    OdpowiedzUsuń
  2. zła mama Cyryla, mogła wziąć psa ze schroniska, durne te ludzie, zobaczą psa na reklamie papieru tolaletowego i od razu lecą kupować, łykają bzdury, że to "po rodowodowych rodzicach" a psy ze schroniska kto ma brać? Krasnoludki?
    A czemu w dziale "zmiany" nie napisałaś nic o Cyrylu? "Zamieszkaliśmy razem z Cyrylem" ? Hę? Niby to oczywiste, ale o czymś to swiadczy, że o tym nie napisałaś ;> ;> ;>

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...