wtorek, 21 maja 2013

Crema Catalana

Wczoraj kupiłam w rossmannie nową czekoladę - nową dla mnie, zdecydowałam się nadszarpnąć budżet na coś lepszego niż tabliczka z Biedronki i poznawać nowe smaki, a później szpanować: Wiecie, moja ulubiona czekolada to Crema Catalana ... Występuje też w odmianie z Ritter Sport, ale tej kwadratowej słodyczy nie kupuje ze względu na cenę... może kiedyś. Wiec od razu na wikipedii wyszukałam co to za crema, może jednak łosoś z czosnkiem i kminkiem czy podroby z cebulą? Jednak to hiszpańska odmiana creme brulle, który nieodłącznie kojarzy mi się z Carlą Bruni. Różnica między nami jest taka, ze ona pewnie go jadła, a ja muszę się zadowalać deserami o tym smaku. Czekolada jak widać jest płaska jak naleśnik, co za tym idzie większa niż zwykła, ale waga bez zmian: 100 g. Producent zapewnia ze zawiera ona ein Hauch von creme catalana i rzeczywiście jest go odrobinka. W smaku czuć głównie przypalony karmel, czyt. skarmelizowany cukier, może ciut cynamonu. Czekolada jest dobra, nie za słodka, nie topi się w gorący dzień za bardzo, tylko te duże kostki sprawiają że łatwo zjeść za dużo na raz.
Ocena: 7/10
Jednak jest droga, a drobinki są malutkie, wolę mieć w co zatopić zęby.
Lody o smaku creme brullee od Carte d'or nie kuszą ceną, ale śpiewającą Carlą Bruni o któej już była mowa oraz reklamą...w rzeczywistości te okruszki karmelu są przypalone i strasznie gorzkie! Oklejają zęby i gorycz zostaje na długo. Sos i lody same w sobie są dobre, nie opiszę dokładnie bo jadłam je dość dawno temu (miesiąc).
Ocena: 6/10 surowa, ale ten karmel to poważny zgrzyt.
Wracając do zakupów w Rossmannie, razem z czekoladą kupiłam szampon od 1 dnia życia HIPP który ma zachować moje włosy na głowie, zobaczymy co zdziała. Przykazania włosomaniaczek świętością są, oczyszczać silnei co 1-2 tygodnie, wiec musze szampon polskiej firmy zakupić do tego ( nie musi być polska, ale chodzi ze tani i prosty w składzie) Barwa czy Joanna albo inna Malwa.

5 komentarzy:

  1. Też nie wiedziałam co to Crema Catalana. A lody o smaku Creme Brullee to polecam innej firmy, tej takiej co opakowanie ma kształt flagi :P Nie pamiętam firmy.. może Movenpick.. tak! Sprawdziłam. Tam na górze jest taki chrupiący karmel - myślałam, że to cukier, i jest pycha! Nie powinnam jeść lodów, bo to z laktozą, ale takie znalazłam w lodówce i się powstrzymać nie mogłam!
    Ale i tak lody mistrz nad mistrzami to Carte D'Or o smaku muffina! Mniaaaaam!

    Ja za to odkryłam w markecie Simple (na Saskiej, masz blisko), pycha zdrowe musli batony. Coś tam z Fit w nazwie, i 45% to suszone owoce! Są smaki figa, morela i żurawina. Koszt 1,49zł. Warto! Do tego mają też chałwę w czekoladzie deserowej (bez laktozy!)! AAA cudowność :>

    OdpowiedzUsuń
  2. lody o smaku Carli Bruni sa dla mnie zdecydowanie zbyt słodkie, w ogóle z lodów to chyba teraz wolę takie sorbeto miętowe, cytrusowe, inne typowo śmietankowe i słodkie są dla mnie za ciężkie. No i te gorzkie karmelowe drobinki, fuu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko, że Ritter Sport z kremem catalana to edycja limitowana, nie wiem czy może jeszcze gdzieś będzie na nie promocja, ja ją kupiłam za 3,99zł

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta czekolada jest mleczna czy deserowa?

    OdpowiedzUsuń
  5. Mleczna, "przeciw ciąży skuteczna"!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...