czwartek, 5 stycznia 2012

Best Friend


Niedokończone sprawy są jak nieoddane do biblioteki książki. Leżą i przypominają sobą o rosnącej na koncie zaległości, a wystarczyło przecież tylko kliknąć dwa razy i przedłużyć termin. Są też inne sprawy, które ciążą jak kamienie w kieszeniach, w moim przypadku to takie jak zrobienie z siebie idiotki (co często się zdaża) albo jakieś pomyłki, jak kupienie w sklepie 5 deko szynki zamiast 25, lub polędwicy sopockiej zamiast szynki senatorskiej (sprzedawczyni nie usłyszała chyba moich dukań czego ja właściwie chcę), które są wypominane do końca życia.

Nie mam przyjaciółki. Wiem że to nie jest tylko mój problem, że postać "Najlepszej Przyjaciółki" jest tak mityczna jak wiara w ludzką szczerość i bezinteresowność, że przyjaźnie kończą się tak szybko jak powstały (lub w drugą stronę, jeżeli znam kogoś prawie 20 lat, to potrzeba podobnego okresu czasu żeby wymazać tą znajomość), ale... jeżeli nawet ta Najsza Pszyciółka ma masę wad, jak w "Coś pożyczonego", to zawsze jest tą najbliższą. Kimś do kogo się dzwoni w sprawach złych i dobrych, i jak się nudzi, i jak się płacze. Tyle razy - poczynając od podstawówki - myślałam że to Ta osoba, że będziemy się przyjaźnić już na zawsze, ale jednak się nie udało. Zawsze pojawiała się jakaś inna, ciekawsza koleżanka, lub wiele takich, a ja natychmiast sama się odsuwałam, zła, zawiedziona, wolałam się zamknąć w sobie niż pokazać że mi zależy. Zwykle w towarzystwie jestem z tyłu, dosłownie, trzymam się krok za innymi.
Wiem ze nie jestem przebojowa, zabawna, a czasami tak się staram zabłysnąć że strzelam jak łysy warkoczami, aż mi wstyd. Może jestem za mało egoistyczna, egocentryczna, więc zawsze ustępuję, nawet jeżeli mam potem płakać. Z koleżankami jest podobnie jak z facetami, o nie też się można bić i zabiegać, można być tą wybraną lub tą wzgardzoną.
Z powyższego opisu wyłania się bardzo ponury obraz mnie, może oceniłam się zbyt surowo. Zbliża się okres, więc nastrój mam co najmniej rzewny.

Tak bym chciała mieć przyjaciółkę, kogoś bliskiego jak chłopak czy rodzina, ale w inny sposób - którego nigdy nie poznałam. Kogoś komu się nie zazdrości, do kogo nie czuje się zawiści, nad kim nie chce się dominować, przechwalać się, udawać, kogo nie obgaduje się później za plecami (i przez kogo nie jest się obgadywanym). Kto nie jest przedmiotem, ale ostoją w trudnych dniach, kto bezinteresownie pomoże, kto będzie razem ze mną płakał i się śmiał.

Mam jednak kogoś, kogo mało kto ma, mam siostrę bliźniaczkę - i wydaje mi się też że to może być powód braku przyjaciółki. Iwona miała przyjaciółkę w liceum, choć to raczej nie była relacja jak równy z równym, Paulina raczej zdominowała Iwonę, a teraz nie spotykają się prawie w ogóle.
Tylko co to za przyjaciółka z siostry, jak widuje się ją 24/7, kłóci o zmywanie i wieszanie prania. Pewnie jak kiedyś zamieszkamy osobno to będzie inaczej.

10 komentarzy:

  1. "Przyjaźń to nie tylko wspaniały prezent,lecz także ustawiczna praca."
    Nie tylko mieć, mieć, mieć. Jak się ma przyjaciółkę, to trzeba o tę przyjaźń dbać. Nie, nie zabiegać i rezygnować z siebie, ale dbać. I nie tylko oczekiwać, ale też pokazać, że Ci zależy i dać coś z siebie. I znowu - nie wszystko i nie zawsze TY, ale jednak umieć dawać, ale też umieć brać. Wszędzie potrzebna jest równowaga. Nie jest to łatwe, jak w każdym związku, ale jeśli już się uda i istnieje, to rzeczywiście życie jest przyjemniejsze:)))
    A to, jak jest między Tobą, a Iwo też zależy od Ciebie...
    Ciotka-klotka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie mówię że relacja między mną a Iwo jest zła, bardziej że w niej nie ma już miejsca na nikogo więcej, bo jak ona miała przyjaciółkę, to ja zazdrościłam, i potem zrobiła się z niej koleżanka obu. Lub żadnej. A zabieganie o przyjaźń w tym czego doświadczyłam wyglądało raczej jak autopromocja na maksa i rezygnacja ze swojego zdania. Więc chyba nie trafiłam na porządną osobę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciocia ma rację. W życiu nie można niczego i nikogo mieć a
    każdy związek oparty jest na umiejętności kontrolowania własnych emocji.
    Wujek Janek

    OdpowiedzUsuń
  4. To co Ciotka mówi to prawda w innych związkach, i przestrzegam tego, ale no po prostu nie mam i nigdy nie miałam przyjaciółki/ nie byłam niczyją przyjaciółką.
    Czemu interesuję facetów, a nie interesuję nikogo jako przyjaciel? Nikt mnie nie rozumie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem, nie wiem ;) Co do tej szkoły podstawowej to bym się zastanawiała jednak - przecież była paczka i wydaje mi się, że nadal jest. Zastanów się też ile osób w klasie miało przyjaciela/przyjaciółkę i ile z tego się ostało. Można policzyć na palcach. A jak czegoś potrzebujesz to łap za telefon - warto spróbować.

      Usuń
    2. W sumie to ja sama nie wiem, czy tak naprawdę nie brakuje mi tylko tego słowa: najlepsza przyjaciółka. Bo najwięcej się tego naoglądałam w filmach i naczytałam w książkach jak Ania z Zielonego Wzgórza, a nie w rzeczywistości. Cóż, przynajmniej jest odzew na moją notkę ;)

      Usuń
  5. Wredoniko, ale tam żeby tak od razu "nikt mnie nie rozumie". Jedyne, na co mamy wpływ w życiu, to nasze zachowania. Z Twojego opisu wynika, że ta domniemana przyjaciółka ma ze sobą jakieś problemy. Jesteś jednak w błędzie twierdząc, że nie interesujesz nikogo jako przyjaciółka. Jestem pewien, że znalazłoby się co najmniej kilka kandydatek do tej roli. Nie powiem Ci niestety co powinnaś zrobić, aby je odnaleźć. Wiem tylko, że nie powinno być przy tym żadnych starań i zabiegania. Mam pewną teorię czemu interesujesz facetów, ale się nią nie podzielę. Ja bardzo chętnie zostałbym Twoim przyjacielem, ale podobno to niemożliwe a poza tym musiałbyś zmienić ksywkę ;)
    Rób to co sprawia Ci przyjemność a będzie dobrze i może ta prawdziwa przyjaciółka w końcu się odnajdzie.

    K.

    OdpowiedzUsuń
  6. interesujesz facetów?

    OdpowiedzUsuń
  7. No np. "ciebie", gdyby nie to że prawdziwy Cyryl nie czyta tego bloga bo się boi.

    OdpowiedzUsuń
  8. racja, że o przyjaźń trzeba zabiegać, być miłym, żeby oczekiwać miłości, czasem nawet ugryźć się w język. I chyba nie ma osoby, przy której można być 100% szczerym. A od siostry się nie uwolnisz, póki obie my żyjemy!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...