sobota, 26 kwietnia 2014

Walka o bagaż

Oby nasze bagaże nie skończyły jak walizki w programie "Walka o bagaż" :P Już za 12 godzin mamy w planach stąpać po włoskiej ziemi, niestety prognozy nie wskazują że będzie tam cieplej niż w Polsce. Smutno mi trochę z tego powodu, jednak liczyłam na typowo majówkowe słoneczko i odkurzenie letnich ciuszków, teraz nie wiem jakie ubranie zabierać - na pewno wygodne, bo spędzimy w podroży parę godzin. Nie jadę też imprezować i się "lansować", a zdjęcia można kadrować bez spodni dresowych. Limit bagażu to jaden duży i jeden mały. Muszę zabrać kostium bo możemy iść na basen i spa (?), buty, ciuchy, kosmetyki i swój szampon oraz odżywkę.
Ostatnio była taka ładna pogoda że chętnie bym została na działeczce, gdzie aktualnie są rodzice - lecz teraz gdy pada, lepiej już być w jakimś ciekawszym miejscu. Może pojedziemy do Monte Carlo?
Deszcz dzwoni o szyby, a czas pójść do kantoru jeszcze. To już Cyryl niech załatwia, ale on śpi nadal. poszliśmy spać razem, ale ja jestem zwykłą wstawać około 7, a on? 11?

Akurat przed wyjazdem poszłam do lekarza z moim uporczywym kaszlem, wysłuchał u mnie zwiększony szmer w jednym płucu i dostałam antybiotyk. Wolałabym zwolnienie :P Co do zwolnienia, w pracy jedna dziewczyna rozcięła sobie kolano, i wydaje się że zgłosiła się na szycie ponad 6 godzin później. Niespodzianka, rana po takim czasie do szycia się nie nadaje, więc zrobiło się poważniej z wycinaniem starych brzegów rany etc. Wszyscy są źli, bo dla nas to znaczy więcej pracy z zastępowaniem jej. Tzn ja nie jestem zła, bo wracam do pracy za tydzień :D

Jeżdzę do pracy na rowerze. Niestety, Veturilo się popsuło mocno - rowery są stare, to już ich 3 sezon chyba. Przerzutki są popsute, same przeskakują, siodełka porwane, pocięte. Duży luz w pedałach, przy kręceniu czasem lacą w przód, więc można potłuc wrażliwe części o siodełko. Skrzypią, stacje dokujące też się zacinają niestety. To nie to samo co na początku działąnia Veturilo - wtedy rowery były sprawne i wygodne, a teraz siodełko czasem trzeba trzymać udami żeby się nie kręciło :P

EDIT: Walka o bagaż już się zaczęła. W ogóle do mnie nie dotarło że są restrykcje w przewożeniu kosmetyków w bagażu podręcznym. Po płaczach, telefonach, pretensjach etc... pojechaliśmy do kantoru i Superpharmy kupić wymaganą przezroczystą kosmetyczkę i małe podróżne buteleczki za 10 zł. Weroniko. Nie denerwuj się, to się wyklepie. Za to nie przepakuję już prezentu dla teściowej z The Body Shopu :D będzie dla mnie.

2 komentarze:

  1. myślałam, ze będzie dla mnie! Dobrze, że wpadłaś na pomysł z tymi buteleczkami z Super pharmy, szkoda, że nie wcześniej, to bym ci odłożyła kilka butelek po zmywaczu do paznokci i byś miała za free :P Veturilo to jakieś dziadostwo teraz w sumie, czasem jakieś dresy czy inne szemrane bachory biorą te rowery, raz nawet jeden był u nas pod blokiem w krzakach zaparkowany, zadzowniłam do veturilo, żeby go zabrali, rower zniknął, ale w sumie nie wiem, czy zabrała go obsługa, czy jego niepełnoprawny właściciel ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja odkryłam Veturilo dopiero w tym roku i jestem zachwycona. Chociaż rzeczywiście siodełka się kręcą, przerzutki przeskakują, a hamulce ręczne często nie działają. Ale przez to jaka adrenalina!! Ostatnio mi spadł łańcuch nawet i musiałam rower wymienić. Tak to pięknie zrobiłam, że potem się okazało, że wzięłam dwa na raz i jednego nie oddałam. Opłata urosła do 272zł i musiałam pisać reklamacje. Na szczęście wszystko się dało odkręcić i mogę śmigać dalej :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...