Ten uroczy dżentelmen na ukradzionym z sieci zdjęciu to turkuć podjadek, jeden z największych owadów w Polsce. A czemu się pojawia na tym zacnym blogu? A bo jego pobratymiec odwiedził nas na działce Gosławy w Gwizdałach. A po tym wyjeździe noga mnie swędzi, coś musiało mnie ugryźć, zaraz umrę! Ale chyba nie Alejandro, tak go nazwałyśmy, bo nie wiem czemu złapałyśmy go w szklankę i siedział w zamknięciu całą noc. I nie zjadł chleba ani kiełbasy, choć wydawało mi się ze skoro je korzonki i dżdżownice, to takie menu mu podpasuje. Gosławie jeszcze nie udało się wysłać zdjęć, więc pełna fotorelacja później. Relacja z zachęty też się pojawi, zapisuję moje uwagi w kajecie, na koniec może je zamieszczę. AAA, odgryzę sobie tą nogę!
jeden z największych i najbrzydszych.. a feee..
OdpowiedzUsuńa ugryzł Cię pewnie pająk ptasznik :)
WOW just what I was searching for. Came here by searching for attempt
OdpowiedzUsuńMy web blog view website
What's up friends, its great post regarding cultureand entirely explained, keep it up all the time.
OdpowiedzUsuńHere is my blog post - official statement
Thanks in favor of sharing such a fastidious idea, article is good, thats why i have read it fully
OdpowiedzUsuńMy page :: directory