piątek, 8 października 2010

Dawno, dawno temu...

...w 1908 roku Marianna Poławska miała 16 lat. Na świątecznej zabawie zorganizowanej w niedalekich Porębach (okolice Mińska Mazowieckiego) spodobał się jej przystojny kawaler, 9 lat od niej starszy Jan Sajnóg z Dobrego. Kawaler wprawdzie z nią zatańczył, ale posadził potem na łąwce i więcej na Mariannę nie spojrzał. Dziewczyna tym czasem byłą zakochana po uszy. Po powrocie do domu pisała miłosne listy do Janka, ale potem darła je i paliła w piecu. Tymczasem kawaler poszedł do wojska, zostawiając zrozpaczoną Mariannę w Porębach. Miała wielu adoratorów, tańczyła z wieloma chłopcami, ale nie potrafiła żadnego pokochać. Po długich pięciu latach Jan wrócił do Dobrego. Znów chodził z Marianną na zabawy, i znów z nią tańczył, ale nigdy nie powiedział jej że ją kocha. Niestety, zbyt szybko nadszedł rok 1914 i Jan musiał wyruszyćna wojnę. Marianna czekała na niego, nie chciała zakładać rodziny, choć Janek nigdy niczego jej nie obiecywał. Miała już 23 lata - powinna byłą już dawno wyjść za mąż. Po 3 latach Janek wrócił, lecz Marianna nie mogła już na niego dłużej czekać. W czasie jego nieobecności zaręczyła się z bogatym wdowcem z Warszawy. Termin ślubu się zbliżał, gdy Janek wrócił zostało do niego tylko tydzień. Gdy dowiedział się o planach ukochanej, co koń wyskoczy pojechał do Poręb i oświadczył się na progu. Marianna zgodziła się od razu. Choć z pierwszym narzeczonym miałaby lepsze, a przede wszystkim bogatsze życie, wybrała Jana i jego miłość.

Oto fragment historii mojej rodziny. Czasami najpiękniejsze historie pisze samo życie. Zakładając że moja babcia nie dodała nic od siebie ;)

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna historia. Dzięki, że podzieliłaś się nią z nami. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. rety, już zapomniałam, że tam takie rzeczy się działy *.*
    I.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...