niedziela, 10 maja 2009

Przygoda na Mariensztacie

nareszcie mai się maj... Przez zimną złą zimę prawie zapomniałam jak pięknie może być na świecie. Przecież oprócz pogody nic się nie zmieniło, ale jakoś lepiej :)

W piątek byłam z kolegą z liceum na piwie & pizzie. To zabawne, bo gdy się poznaliśmy w LO, nie przypuszczałam że tak sie polubimy i będziemy utrzymywać kontakt po tylu latach. Nic tego nie zapowiadało, on był we mnie zabujany (heeh, a potem będziesz to czytał :P ) a ja starałam sie unikać tego niechcianego adoratora ;)) Ale w piątek było bardzo fajnie, piwko na słoneczku, zielono, majowo, ta pogoda nie uznaje pesymizmu po prostu.

W sobote spotkałam sie z kolezanką na spacer, ale dosłownie na godzinkę, bo później byłyśmy z Iwoną zaproszone na ślub innej koleżanki, Kasi którąznamy od przedszkola :) i wyszłą za mąż już! w kościele Dominikanów na Służewiu, ceremonia była bardzo piękna, śpiewał chór i solistka. Na sam moment przysięgi ksiądz zaprosił wszystkich z ławek pod ołtarz żeby bardziej w tym uczestniczyć. Parę razy już miałam łzy w pogotowiu, ale jakoś sie opanowałam. Co było a nie jest... 

Wróciłyśmy do domu, a wieczorem było po-obiado-weselne spotkanie i ognisko pod lasem :) tylko świadkowa ciut "dała dupy" ze wskazówkami  i gromada weselników & państwo młodzi minęli miejsce imprezy o jakieś 50 metrów...nasyp kolejowy zasłonił ognisko, na marne przeszlismy ponad 3 kilometry, aby autobusem powrócić do miejsca zbiórki. W końcu dotarliśmy z zapasem weselnego jedzenia, ciasta, serów, i oczywiście wina :) wróciłysmy do domu po północy z ciastem na wynos ;)) 

Dzisiaj znowu w drodze, o 11 byłam na spacerze z koła naukowego na Mariensztacie. Tez tam fajnie, prawie hicior jak Saska Kępka, tyle że malutki. Właściwie poza ryneczkiem, nigdy tam tak naprawdę nie byłam.

3 komentarze:

  1. A na juwenalia nie zaszłaś? Ja byłam! Dużo kurzu w gardle potem..

    Pozdrawiam Telewizora! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, uśmiałem się to czytając :D Mi również było miło :) Niestety resztę weekendu przechorowałem i podejrzewam, że to wszystko to chyba wielki powrót alergii po kilku latach absencji bo może być mi gorąco a non stop kicham ._.'

    OdpowiedzUsuń
  3. No ja wesele mam niedługo, 6 czerwca, ciekawe jak to będzie :)
    Ale widzę, że się dobrze bawisz jak taka ładna pogoda. :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...