poniedziałek, 23 lutego 2009

Day by day


Dzień za dniem staram się jakoś trzymać, wziąść w garść, nie płakać tak dużo, może uczyć się więcej? Zastanawiam się, czemu tak mi się nie układa. Może jestem po prostu złym człowiekiem? Wydaje mi się, że nie - bo kocham zwierzątka, martwię się o innych, nie kłamię, nie kradnę i tak dalej. Więc może szczeście w życiu to nie jest coś, na co trzeba zasłużyć, tylko trzeba je wydrzeć od losu pazurami?

Ja tak nie umiem, jestem za słaba i zbyt wrażliwa. Źle mi z tym, Gdybym mogła zmienić w sobie jedną, jedyną rzecz - to chciałabym mieć więcej odwagi, pewności siebie. Bo jak to się dzieje, że jedne osoby nie mają tremy przed wystąpieniami publicznymi i nawet to lubią, a mi się wszystko trzęsie? mam wrażenie że to czyni ze mnie słabą antylopę. Gdybym żyła 500 lat temu, to napewno już dawno własna rodzina by mnie sprzedała.

Zastanawiam się, na co lepiej wydac 20 zł żeby poprawić sobie humor - nowa szminka czy paczka Deprimu? Dziś były juz chipsy, czekolada, budyń i 2 odcinki House MD... i dużo mojej osobistej ukochanej przytulanki Ravika (na zdj).

Dzisiaj w metrze widziałam zakonnicę, zastanawiałam się juz  dawnojak to by było iść do zakonu. Nie dla żadnego powołania, ale żeby nie żyć sama swojego żałosnego życia bez pożytku dla innych. Na początku trochę bym rozpaczała, że nikt mnie nie pokocha, ale chociaż sama bym wybrała taki los. A tak też nikt mnie nie pokocha, choć mógłby. Dlatego bo jestem zbyt zamknieta w sobie, i nikomu nie będzie się chciało zadać trudu, by mnie wyjąć spod tego klosza. 

4 miesiące temu się rozstałam z tym, z kim byłam 4 lata. Listopad, grudzień było mi dobzre, byłam zadowolona, nawet przez myśl mi nie przeszło, cieszyłam sie na to co mnie czeka w przyszłości. Styczeń, luty są straszne. Płaczę, tęsknię, nie mogę wytrzymać żeby się nie odezwać. Wykasowałam go z gg... Wiem gdzie zrobiłam błąd, ale nie cofnę czasu. Wiem tylko tyle, że jest mi źle, i nie mogę nic z tym zrobić, nikt chyba nie może.

5 komentarzy:

  1. ale nie wszyscy spotykają największa miłość swojego życia 2 tyg po tym jak największa miłość życia nr 1 ich zostawiła...
    musisz poczekać

    OdpowiedzUsuń
  2. zastanów się sama, czy to, co napisałas, nie jest trochę żałosne...
    zrobilas cos odwaznego i to bylo super, teraz nie mozesz sie poddac! pamietaj, ze ludzie sie nie zmieniaja, a przynajmniej nie na tyle, zeby to mialo znaczenie. Przystojny pan psycholog ze Lwowa mowli, ze stres sie bierze z myslenia, a myslimy jak mamy za duzo wolnego czasu, co Tobie zdecydowanie sie zdarza...
    i.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kot przesłodniasty! *^v^*
    Przeczekaj styczeń i luty, potem będzie już łatwiej, piękniej, wiosenniej i napiszę taki banał, ale... czas leczy rany. Naprawdę! Już kilka razy w życiu byłam w takich sytuacjach damsko-męskich, kiedy myślałam, że świat się skończył i zawalił mi na głowę, i już niczego nie da się naprawić i nigdy w życiu się nie uśmiechnę. Ale przyroda nie znosi zastoju i bardzo szybko wszystko szło ku lepszemu! (To tyle z doświadczenia ciotki-klotki Joasi! ^^).
    A dla wyrzucenia z siebie negatywnych emocji - pisz, po to masz tego bloga! ~^o^~

    OdpowiedzUsuń
  4. Ludzie nie znajdują szczęścia na ogół dlatego, ze maja zbyt wysoko lub zbyt nisko poprzeczkę. By być szczęśliwym trzeba się napracować i to porządnie. Mam jednak dla ciebie i dobrą wiadomość - to co teraz przeżywasz jest tęsknota za uczuciem, nie za człowiekiem, a myślisz o nim dlatego, ze przez 4 lata właśnie jego z owym uczuciem utożsamiałaś.

    Cóż w tym dobrego? Kiedy sobie już to uświadomisz zaczniesz inaczej patrzeć na panów wokół. Może mały romans na początek? Nic zobowiązującego na poprawienie samopoczucia i samooceny? :) Brzmi okropnie, ale pomaga :)

    OdpowiedzUsuń
  5. HMmm, czemu ktoś powołuje się na moje ciotkowe doświadczenie??? Moje zdanie znasz - zajmij się czymś pożytecznym, wyjdź z domu to w końcu kogoś poznasz. I daj życiu czas i szansę. I przestań marudzić!! Całuski - CiotkaJo

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...